www.perversik.fora.pl

Zośka · Wysłany: Pią 9:30, 27 Mar 2009 Temat postu:

ja mialam taka sytuacje i po owym tygodniu przerwy nasz zwiazek sie skonczyl

pecha mial chlopak, bo doszlo do mnie, ze nie ma sensu z nim byc Laughing

ale gdyby to byl ktos na kim by mi naprawde zalezalo, spytalabym "co slychac" zapewne Razz

masz jakies fobie? jakie?

oskar591 · Wysłany: Pią 14:06, 27 Mar 2009 Temat postu:

Mam. Nie potrafię ich wszystkich nazwać ale kiedyś jeszcze na BT był taki temat z wykazem tych wszystkich odchyłek i stwierdziłem że mam ich całkiem sporo.

Czy jak byś miał/a górę szmalu to był/a byś szczęśliwszy/a niż teraz?

wesoły1979 · Wysłany: Pią 15:48, 27 Mar 2009 Temat postu:

szczęśliwszy pewnie nie, ale byłoby mi łatwiej w życiu. No i stać by mnie było na prezenty dla pewnych burdel mamusiek Rolling eyes

A kupując prezent na co zwracasz najpierw uwagę? Czy jest to cena czy może zastanawiasz się czy taka rzecz przyda się osobie obdarowanej?

Kurunam · Wysłany: Pią 16:08, 27 Mar 2009 Temat postu:

Jestem maniaczką kupowania prezentów. Potrafię już w okolicach Wielkanocy kupować prezenty na przyszłą gwiazdkę.
Przede wszystkim zwracam uwagę, czy dana rzecz odpowiadałaby danej osobie. Dopiero potem myślę o cenie, ale nie zastanawiam się długo - częściej bywam w tym względzie rozrzutna, zwłaszcza jeśli mam przekonanie, że prezent będzie odpowiadać obdarowanemu. Najczęściej wybieram na prezent rzeczy, które w moim odczuciu obdarowany chciałby mieć, a nie koniecznie je nabędzie sam. I zwykle trafiam Very Happy

Kontynuując wątek prezentowy...
Co robicie, jeśli dostaniecie nietrafiony prezent, np. od cioci? Chowacie go i wyjmujecie na czas kolejnej wizyty cioci, czy może robicie z niego "prezent przechodni", a może jeszcze coś innego?

Zośka · Wysłany: Pią 20:46, 27 Mar 2009 Temat postu:

pewnie prezent przechodni, nie lubie marnotrawstwa Laughing

zostajesz oskarzony o cos czego nie zrobiles, nikt nie wierzy w twoje tlumaczenia. co robisz?

elzityg · Wysłany: Sob 13:52, 28 Mar 2009 Temat postu:

Usiłuję dowieść swojej niewinności, gdy jest to jakaś ważna kwestia. Gdy chodzi o jakąś błahostkę, to staram się olać, ale i tak mi się to nie udaje. Takie oskarżenia bardzo ale to bardzo bolą.

Bliski znajomy prawie, że błaga Cię o spotkanie. Rzucasz wszystko, zmieniasz plany, a potem okazuje się, że ma dla Ciebie tylko pól godziny.
Czy jak następnym razem poprosi Cię o spotkanie pójdziesz?

tuf · Wysłany: Sob 14:00, 28 Mar 2009 Temat postu:

Owszem, bo wiem, że jak znów będzie miał mało czasu to znów sobie miło zorganizuję pozostały przeznaczony dla niego a niewykorzystany przez niego czas Gives thy a finger

Czy mogę o nic nie zapytać ? Nasty

elzityg · Wysłany: Sob 14:35, 28 Mar 2009 Temat postu:

Możesz

Masz do zrobienia porządki, a za oknem świeci Słońce. Sprzątasz czy idziesz zażyć rozkoszy na powietrzu?

tuf · Wysłany: Sob 14:38, 28 Mar 2009 Temat postu:

Stanowczo idę zażyć rozkoszy... (jak mam oczywiście taka możliwość Gives thy a finger

)
A Ty?

elzityg · Wysłany: Sob 14:46, 28 Mar 2009 Temat postu:

Toż to pytanie retoryczne. Słoneczko zawsze i wszędzie - chociażby na chwileczkę.

Czy robisz sobie czasem prezenty?

tuf · Wysłany: Sob 14:50, 28 Mar 2009 Temat postu:

Tak, ostatnio kupiłem sobie motor a teraz kupię sobie kombinezon...
Czy ktoś ma ochotę na przejażdżkę MZ ETZ 251?

elzityg · Wysłany: Sob 15:02, 28 Mar 2009 Temat postu:

Pewnie, że ma ochotę.
(A mnie też kupisz kombinezon i kask?)

Sobotni wieczór się zbliża - lepsze wyjście z przyjaciółmi na piwko czy spokojny wieczór przy książce i dobrej muzyce?

Mała_Anielica · Wysłany: Sob 17:44, 28 Mar 2009 Temat postu:

Ani jedno ani drugie, najlepsze jest wyjście potańczyć

Jak to jest, że nie boisz się jeździć motorem?

tuf · Wysłany: Sob 19:07, 28 Mar 2009 Temat postu:

Nie można bać się wszystkiego... poza tym przy zachowaniu odrobiny rozsądku... no nie, nie odrobiny, dużej dozy rozsądku i odrobiny doświadczenia można przeżyć... W moim wieku szaleństwa jazdy 140 km/h po mieście mam już daaaaaleko za sobą... teraz czerpię przyjemność z obcowania z maszyną i wolnością...

Jeździłaś/łeś kiedyś motorem?

Zośka · Wysłany: Sob 19:33, 28 Mar 2009 Temat postu:

da, jako pasazer Very Happy

Junakiem strzelajacym z rury i straszacym przechodniow Laughing

ale mialam ubaw Razz

wolisz bzyczki-scigacze, czy podniecajaco-mruczace klasyki? Wink