www.perversik.fora.pl

Salome

Sextutor myślę,że nie odczytałeś dokładnie mojego pytania.
Zastanawiamy się nad uczuciem,nie nad związkiem Razz

wiemy,że te dwie sprawy czasami się nie łączą
Weedman

sextutor

Salome, ja już jestem na etapie w którym nie daję ponieść się uczuciom czy emocjom. Kiedyś zakochanie w kimś było dla mnie równoznacznie z wyłącznością, ale mi przeszło Snakeman

diablica

A jak jest teraz? Możesz jaśniej ???
Kurczę zamieszałaś pierwszego dnia to się tłumacz Gives thy a finger

sextutor

Diablico, tak się złożyło, że kobiety, które kochałem do utraty rozumu i którym poświęciłem sporą część życia (rowera nie licząc...) i kariery nie miały oporów przed robieniem mnie w konia i zapewnianiem o swojej dozgonnej miłości. Po kilkunastu latach takich związków nabrałem odporności na miłość. To ja teraz rozdaję karty.

diablica

Przecież są kobiety które nie robią w konia,które dla swojego faceta zrobią wszystko ,a Ty piszesz o rozdawaniu kart? bierzesz wszystko na zimno? da się tak?
Ja też w życiu miałam pod górkę i uwierz mi ,że przeszłam wiele ale powracam do życia i nie zakładam,że każdego faceta który stanie na mojej drodze życiowej zgnębię bo ktoś zgnębił mnie....jaki to ma sen? ja tak nie potrafię...chcę cieszyć się bliskością kogoś i czuć całą sobą....

Zośka

hm... to chyba taki syndrom zranionego chlopca sie ujawnia... Wink

sextutor

Tak, biorę to wszystko na zimno. Da się tak.

diablica

Jesteś szczęśliwy?
Czujesz,że spełniasz się?
Ech...a myślałam,że wszystko potrafię zrozumieć....
Ja rozumiem sex bez zobowiązań,sex z nieznajomym/nieznajomą ale wszystko to od czasu do czasu a nie tak na co dzień ...
Ale każdy żyje jak umie Super

sextutor

szczęśliwym się bywa. tak, bywam szczęśliwy.

Rudzielec

sextutor

Nie twierdzę, że nie mam uczuć, ale że potrafię nie dopuszczać ich do głosu.

Potrafię kochać na zabój, jak w romansidłach, ale już tego nie robię. I nie oczekuję, bo życie brutalnie weryfikuje siłę uczuć.

Rudzielec

Wiem...ja to wiem....ale czym jest Twoje zycie "na pusto"? pokazujesz Twarz Twardziela _ a dusza jest inna...mam taki dziwny dar zwany intuicja , wypracowany bardzo skrupulatnie..."nie dopuszczac uczuc do głosu"? jak...ukrywając je? o jesssu...to dopiero jest meczarnia...hahaha prayer

sextutor

To tak wygląda z Twojego punktu widzenia. Z mojego jest całkiem fajnie. To, co nas różni to hierarchia wartości. Dla mnie uczucie nie jest najważniejsze.

EXclamation

kochani, dajcie spokój, nie przekonujcie sextutora na siłę że tak się nie da, że to co robi jest z góry skazane na porażkę...
to dorosły facet, jego życie i szczęście to jego wybór i jego prywatna sprawa, a takie ciągłe pytanie i udowadnianie że tak nie da się być szczęśliwym może być mocno irytujące... trochę empatii, jak Wy byście się czuli jakby ktoś podważał Wasz światopogląd? Wink

ja taki pogląd na kwestię uczuć rozumiem, choć sama go nie stosuję Wink

sextutorze, skoro jesteś(bywasz) szczęśliwy to i my się cieszymy Twoim szczęściem, cokolwiek ono dla Ciebie oznacza Smile

sextutor

dziękuję, że Ty to powiedziałaś