www.perversik.fora.pl

Padre Barre

Hmmm,
poszedłem po szlugi, po drodze owionął mnie zimy wiaterek i nieco przetrzeźwiałem:

Rozumiemy to shutti, że w istocie chciałbyś nie tylko dla kobiet, ale i dla wszystkich jak najlepiej! I że pragniesz, by ludzie byli wolni, myślący, nieskrępowani stereotypami i przesądami i by wiedli lepsze, świadome i nieizindokryzowane życie... Very Happy

I rozumiemy (?) to też, że w ferworze dyskusji wszyscy się nieco zagalopowaliśmy, nie raz zeszliśmy z tematu i zaczęliśmy wypowiadać się bardziej impulsywnie, a mniej rzeczowo. Embarassed

I teraz ważne jest byśmy rozumieli, że przychodząc tu mamy się wspólnie bawić. Może też trochę na wzajem się uczyć, zastanawiać i rajcować.
Ale dla shuttiego, kiedy zrobiło się siła złego na jednego chyba przestało to być zabawne... Zalamany

Wiem, że sam jestem prowokatorem, zgrywusem i dogryzaczem. Jednak nie chciałbym, aby nasze rozmowy kończyły się w takim stylu i w taki sposób. Kłóćmy się i spierajmy, ale nie dopuszczajmy, by ktokolwiek z nas przywalony lawiną słów padajacych z tak wielu gęb machał ręką i zniechęcony mówił: dooobra - odpuszczam.
Przepraszam Cię shutti, bo trochę narozrabiałem.
Przybij piąteczkę jak chłop z chłopem i puść w niepamięć to, co Cię tu ubodło, zniesmaczyło czy zirytowało tym bardziej, że jako faceci stoimy przecież po tej samej stronie barykady! Partyman

... a Wy co się tak gapicie?
Przyszywać guziki, ale juuuuż!

shutterfly

Ależ ja się nie gniewam, nawet już się przyzwyczaiłem że mając poglądy niezależne i nie urobione przez telewizornię a bazujące na własnych badaniach, często w rozmowach zderzam się jak ze ścianą z różnymi stereotypami i manipulacjami, których często sami nie jesteśmy świadomi bo są tak powszechne. Co jest moim zdaniem manipulacją już pisałem. O tym że dostrzegam odmienność kobiet i daleki jestem od feministycznego oszołomstwa chyba też. Mi się jedynie "rozchodzi' o prawa człowieka, także prawo mężczyzn do nie bycia robotem Smile

No i skoro Padre mnie w końcu zrozumiał to wszystko gra.

megi

Ależ mili panowie proszę nie stawiać mnie po drugiej stronie "barykad",
nie mam zamiaru obrzucać kamieniami kogoś z innymi poglądami, a że niekiedy trzeba pospać to i odpisać można później...
mój atak/nie atak wynika z faktu że nie bardzo podoba mi się ograniczanie mojej wolności wyboru, a czuję się tak za każdym razem kiedy mówię publicznie, że chcę gotować obiadki, prać i prasować itp... widzę zniesmaczenia na twarzach innych i muszę odpierać argumenty, że: nie po to mamy XXIw, że feminizm, że to, że tamto.
A ja się pytam czy tolerancja dla wyborów drugiej osoby jest właściwa tylko wtedy gdy idzie w "jedynym" właściwym kierunku??
I dochodzę do punktu w którym piszę: tak zgadzam się z shuttim, prawo do bycia sobą - przede wszystkim!!