www.perversik.fora.pl

shutterfly

Jak już jedziemy po stereotypach:

1. facet spuszcza się pierwszy a potem kombinuje jak zrobić kobiecie dobrze

2. facet stawia sobie za cel najwyższy doprowadzenie do orgazmu tylko i wyłącznie w trakcie penetracji i jeszcze obciąża kobietę tym abstrakcyjnym celem, która zaczyna sobie myśleć że jej pipka jest do niczego skoro tak dużo czasu potrzeba żeby doszła w ten sposób

I jedno i drugie zachowanie kieruje tam gdzie ich miejsce czyli prosto do: Toilet monster

Jak ja robię? Przede wszystkim zanim zacznę uprawiać seks z nową partnerką, zwracam uwagę na to co ją podnieca. Nie tylko do samego orgazmu, ale jakie słowa i sytuacje ją podniecają. Zanim ją jeszcze nawet dotknę, muszę zobaczyć jak wygląda kiedy jest podniecona - więc ją podniecam Smile

Potem doprowadzam ją do orgazmu. I mam w zwyczaju robić to często - odpalać ją kiedy tylko mi przyjdzie na to ochota. Nie jest to jakieś moje poświęcanie dla partnerki czy podlizywanie (to dopiero byłoby odpychające - czyż nie?) ale po prostu część dobrego bawienia się z nią. Ja sam spuszczam się zawsze dopiero wtedy jak ona już choć raz sobie odleci. I nie katuję jej jakimiś pomysłami wziętymi z sufitu typu orgazm pochwowy, tylko odpalam ją w taki sposób który na nią akurat działa najszybciej. No ale ja tu się otworzyłem i zdradziłem parę sekretów to teraz czekam na Wasze poglądy i spostrzeżenia w tej materii.

Kurunam

Jak dla mnie na to nie ma reguły, kto ma finiszować pierwszy i jak to realizować. Wszystko zależy od wielu czynników... sytuacji, nastroju, tego na co mamy w danym momencie ochotę, itp, itd...
Ważne jest, by partnerzy poznali swoje ciała nawzajem, poznali na co i w jaki sposób reagują, co sprawia im największą przyjemność. I to działa w obie strony. Bo co mi z tego, że dam poznać kochankowi siebie, jak nie poznam jego. A przecież dawanie przyjemności, to też przyjemność.
Czasem pierwszy finiszuje mój kochanek, czasem ja. W sumie dla mnie nie ma znaczenia, które z nas jest pierwsze. Liczy się, by przyjemność była dla dwojga.

Padre Barre

A ja nie bardzo rozumiem, jaki jest cel zakładania takich wątków akurat na tym Forum?

No bo cóż to niby za stereotypy??? Shocked

Kto im hołduje??? Szok

Ja osobiście nie znam zbyt wielu takich ludzi, więc nie bardzo kojarzę zachowań i poglądów przytoczonych w założycielskim poscie ze stereotypami! Sad

Jak dla mnie są to po prostu przykłady myślenia ludzi mało wiedzących o sexie i niewiele z tego wszystkiego rozumiejących.
Na tym Forum takich osób jakoś nie dostrzegam, więc po kiego grzyba mamy tu pisać o sprawach, które nas nie dotyczą i potakiwać sobie wzajemnie oświadczając, że nasz odmienny punkt widzenia jest lepszy od bezmyślności, głupoty i prymitywu? Piwo

Bardzo więc proszę o zaprzestanie nadużywania słowa "stereotyp", które jest tu zbyt często stosowane w oderwaniu od jego znaczenia! Idea

Bo słabe bądź niewłaściwe rozumienie sexualizmu nie jest żadnym stereotypem, ale zwyczajnym buractwem, zaściankowością, wstecznictwem i prostactwem, a to już zupełnie inny temat... Wink

EXclamation

o, i tu się wyjątkowo z Padre w 100% zgodzę Wink

ja już dostaję gorączki i mdłości jak widzę słowo "stereotyp" Rolling Eyes

rozumiem że Shutti chce wyciągnąć na wierzch i obalić te wszystkie... ekhem.... stereotypy, ale tutaj szanse na jakiekolwiek dyskusje są raczej niewielkie więc nie wiem czy to ma sens...

Padre Barre

EXclamation

no baaaa

jak obalać to wszystkie

hehe ale nie do końca o to chodziło Wink

Ty i Shutti to dwie skrajności a ja zazwyczaj oscyluję gdzieś pomiędzy Wami Smile

więc zgadzam się ale nie w 100%

koniec off-topa Wink

Padre Barre

Jakiego off-topa? Shocked

Przecież rozmawiamy o obalaniu stereotypów! Piwo

Zmierzmy się więc z kolejnym:
Czy na serio ktoś jeszcze uważa, że jestem... skrajnością, a więc przeciwieństwem shutiego???

Pomijając fakt, że jestem od niego przystojniejszy, nie lubię scatu, czasem oglądam telewizję i nie hołduję spiskowym teoriom dziejów, w sumie jestem do niego podobny, i zgadzam się z merytoryczną zawartością bardzo wielu jego tutejszych wypowiedzi!

EXclamation

O rany, Padre, litości

fakt, często się zgadzacie ale są to często kwestie w których my wszyscy się zgadzamy Wink

nie mówię że jesteście dwoma biegunami w każdej sprawie, ale ile przecież było między Wami wymian zdań, zderzeń "Padryzmu" z "Shuttyzmem" itp... Wink

o takie sprawy mi chodzi jak chociażby ta: http://www.perversik.fora.pl/rupieciarnia,87/drogi-zyciowe-kobiet,179.html

Wink

a prawda jak zwykle leży gdzieś pośrodku Wink

Padre Barre

Ponieważ nie za bardzo wiem co na to odpowiedzieć,

to odpowiem tak:

1. Czasem spuszczam się pierwszy (np. wtedy, gdy partnerka pieści mnie oralnie, albo gdy do dojścia potrzebuje ona 2 godzin, lub... gdy jako Master akurat mam taką ochotę), a dopiero potem niekiedy kombinuję jak zrobić dobrze kobicie, i na dodatek wcale nie uważam tego za coś złego... Nasty

2. Czasem stawiam sobie także za cel najwyższy doprowadzenie do orgazmu kobity tylko i wyłącznie w czasie penetracji, albo poprzez minetę, czy jak tam sobie umyślę i staram się swój cel zrealizować również wcale przy tym nie uważając, że jest to czymś złym. Toilet monster

Tak więc niewątpliwie jestem pełen stereotypów, lecz nie bardzo się tym przejmuję, bo na szczęście... prawda jak zwykle leży gdzieś po środku! Idea