www.perversik.fora.pl

Kurunam

Jeśli kogoś poznaję, przy pierwszym wrażeniu ważny jest zwykle wygląd, choć nie koniecznie. Nie chodzi zaraz o urodę modela, ale o to coś co przykuje moją uwagę. Mogą to być dłonie, oczy, czy pupa, ale równie dobrze spojrzenie czy głos... Potem kiedy mam już szansę poznać charakter mężczyzny, którym się zainteresowałam, to właśnie charakter determinuje rozwój znajomości.

dasti

...oczy i i wyłącznie oczy...potem sposób w jaki rozmawia
Co mogę wiedzieć o człowieku poznanym gdzieś przypadkowo?Na pierwszy rzut zawsze idzie wygląd zewnętrzny-nie ma sie co czarować...niechluje nie maja szans,ale wygląd zewnętrzny może mylić i ukrywać piękne wnętrze...

Padre Barre

Faaajnie nas (= facetów) czarujecie...

Szkoda, że tylko przez net i jedynie w tym wątku takie mądre jesteście... Nasty

A w "realu"?: "W sumie to on ani łandy, ani inteligentny, i w ogóle taki sobie... no nie wiem tak jakoś wyszło że z nim jestem, ale jakby się trafił jakiś fajniejszy, to czemu nie...?"

Zośka

no bo jak sie czasem czlowiek nudzi i nie ma z kim wyjsc, to co ma robic? Laughing

dobrze miec przy boku takiego Rolling eyes

dasti · Wysłany: Sob 20:23, 07 Mar 2009 Temat postu:

Padre Barre · Wysłany: Nie 23:38, 08 Mar 2009 Temat postu:

Heh, całe życie zadaję się tylko i wyłącznie ze złymi kobietami...

... a w ogóle są i dobre?
Gdzie??? Shocked

Charakter mam przepsakudny, przeokropny i ciężki do zniesienia. I podobne swemu charaktery zniosę, a nawet ich pragnę i łaknę. Nie wyrobię za to przy braku charakteru u kobity. "Brak wyglądu" prędzej zniosę, bo z tym 100 krotnie łatwiej jest coś zrobić... Wink

dasti

...każda potwora znajdzie swego amatora...chyba...
..ale niech szanuje,podejmuje mądre decyzje,niech sobie ma charakterek,
a partnera/partnerkę niech traktuje jak człowieka a nie jak pamiątkę z imprezy.
Nie ma reguły,że piękny równa sie dobry i mądry a brzydki zły i głupi i na odwrót .

Kriss

Kurczę, a nie macie tak, że np. poznajecie przepiękną dziewczynę, zagadujecie i... okazuje się głupia jak korniszon, a za to nadęta jak dynia. I nie okazuje się nagle, że ten rozkosznie zadarty nosek już się nie wydaje taki rozkoszny, raczej świński, nóżki wcześniej cudownie smukłe, teraz są chude jak patyki, śmiech już nie jest taki perlisty - słowem, zaczynacie dostrzegać zewnętrzne negatywy przez to właśnie, że odrzuciła Was swoim wnętrzem.

I odwrotnie - jak widzicie kogoś np. na zdjęciu, to może Was nie zainteresować, bo jest trochę za gruby, włosy ma myszate, usta zbyt wydęte, a oczy za małe, ale po rozmowie może się okazać, że ma tak niesamowitą osobowość, że nagle ciało jest w sam raz do tulenia, wlosy cudownie pachną, usta są stworzone do pocałunków, a oczy skrzą się najpiękniej na świecie.

Tu nie trzeba niczego wybierać na zasadzie albo - albo, czy szukać ideału z Księżyca, po prostu - jak się człowiek zakocha, to i jego postrzeganie ukochanej/ego się zmienia.